Magdalena

córka Małgorzaty

wnuczka Marii

prawnuczka Stefanii

Po co robię to, co robię? Inspiracją stała się moja własna historia…

Moją strategią na życie była ucieczka


Uciekałam od siebie i swoich uczuć, z którymi nie miałam kontaktu. Za każdym razem,  kiedy robiło się ciężko, wyprowadzałam się do innego miasta albo kraju. Tak przez paręnaście lat. Z każdą kolejną przeprowadzką towarzyszyło mi to samo uczucie pustki i niezrozumienia. W końcu zabrakło mi sił na ucieczkę. Bezsilność zatrzymała mnie w miejscu, w którym rozpoczęłam podróż do siebie.

Zawsze dla kogoś, nigdy dla siebie


Byłam grzeczną dziewczynką, która nie stawiała granic i nie mówiła – „NIE”. Potrzeby innych były ważniejsze niż moje własne. Byłam głodna akceptacji, miłości i poczucia przynależności, a moje samopoczucie zależało od tego, jak widzą mnie inni. Obawiałam się tego, że ktoś mnie nie lubi. Zakładałam więc maskę tej dowcipnej, nieustraszonej Magdy, która zawsze wie, czego chce. Mogłabym dostać Oskara za moją grę aktorską, ponieważ żadna z bliskich mi osób nie wiedziała, co przeżywam w środku.

Moje ciało było zamrożone


Byłam odcięta od siebie, nie czułam. Żyłam w głowie, gdzie narastało uczucie pustki na zmianę z lękami. Potrzebowałam kontaktu z drugą osobą. Byłam głodna bliskości i ciągle mi się wydawało, że jej nie dostaję. W mojej głowie pojawiało się coraz więcej przekonań, że partner mnie nie kocha, w pracy nie szanują. Kiedy zaczęły się problemy ze snem, a ataki paniki zaczęły przybierać na częstotliwości, w mojej głowie pojawiło się pytanie: „- Czy to naprawdę wszystko, co moje życie ma do zaoferowania?” To pytanie stało się początkiem mojej zmiany.

Staję do każdej historii, która ukształtowała moją drogę. Jestem na szlaku życia w kierunku miłości…